Góry na Stavros – niekończące się szczyty
Podejrzewam, że górami na Stavros zainteresowaliśmy się z dwóch powodów. Pierwszym z nich było to, że mieszkaliśmy tuż przy nich. Widzieliśmy je z każdego okna w domu. Wystarczyło przejść przez małe poletko i już byliśmy na szlaku. Drugim powodem była pandemia i związany z nią zakaz przemieszczania się poza gminę. Jakoś trzeba było wypełnić sobie czas. A że Piotr nie lubi siedzieć, ciągał mnie tam co tydzień. Śmiałam się, że do końca lockdownu zdobędę koronę. No, niewiele mi zabrakło.
Góry na Stavros
Pasmo górskie na Akrotiri rozciąga się na około 10 kilometrów. Jego szczyty osiągają około 300 metrów – najwyższy prawie 400 (według niektórych źródeł 412). Nie robi to wrażenia. Ale myślę, że nie odwiedza się ich po to, żeby sprawdzać swoją wytrzymałość, wychodzić ze strefy komfortu, porządnie się zmęczyć czy wspinać (chociaż są do tego warunki i osoby, które to praktykują). W góry Stavros idziesz pozachwycać się scenografią i pobyć w zupełnej ciszy – przerywanej tylko dzwonkami i beczeniem kóz.
Wielu osobom wydaje się, że za szczytem widocznym z plaży nie ma już nic. Że z jego szczytu widać morze. Nic bardziej mylnego. Dostajemy kolejne góry, i kolejne, i kolejne. Można się tam kręcić bez końca lub po prostu usiąść na trawie, wypić kawę, zjeść coś dobrego i odpoczywać. Gwarantuję, że nikt nie zakłóci tego wszechogarniającego chillu!
W góry na Stavros najlepiej wybrać się jesienią, zimą lub wiosną. Latem jest na to zdecydowanie za gorąco. Trzeba pamiętać, że nie ma tam cienia – tylko na części trasy rosną nieliczne drzewa. A słońce naprawdę praży. Jest też sucho i nie ma za wiele roślinności, dlatego miejsce nieco traci swój urok. My ostatni raz w górach na Stavros byliśmy na początku czerwca i to już była niezbyt przyjemna i męcząca wycieczka. W ciepłe dni lepiej wybrać się na jaskinię lub do wąwozu – ale też wczesnym rankiem lub wieczorem, kiedy jest cień.
Jak wejść na góry Stavros?
Niestety, wejście na góry Stavros nie jest w żaden sposób oznaczone. Musimy zachować czujność i sami wypatrywać wydeptanej ścieżki. Początkowo poruszamy się szlakiem, który zaczyna się na plaży i jest dobrze oznaczony – nie ma możliwości zgubienia się. W pewnym momencie musimy z niego zejść:
- po lewej stronie musimy wypatrzyć mały wąwóz z drzewami, żeby dojść na górę widoczną z plaży – z flagą i krzyżem Współrzędne: 35°35’17.7″N 24°06’42.4″E,
- nieco dalej po lewej stronie, żeby wejść na inne góry. Współrzędne: 35°35’15.6″N 24°07’07.7″E.
Można też wypatrzyć własną ścieżkę w każdym momencie wąwozu. Byle była w miarę udeptana, prowadziła w górę i dało się po niej poruszać bez użycia rąk.
W pewnym momencie dochodzi się do płaskiego terenu pomiędzy kilkoma szczytami. Stamtąd trzeba kierować się na wybrany przez siebie – tak samo, samodzielnie zaobserwowaną ścieżką. Dobrze jest posługiwać się Google Maps z widokiem satelitarnym, bo łatwo można się zorientować, gdzie w danej chwili się znajdujemy i w którą stronę się poruszać.
Jak się przygotować?
Wejście na góry Stavros wymaga standardowych przygotowań. Podstawą są wygodne i stabilne buty – najlepiej z twardą podeszwą. Droga składa się praktycznie z samych małych kamieni, po których czasami jest trudno iść. Widziałam dużo osób w zwykłych adidasach, ale ja bym chyba sobie tego nie robiła. Piotr raz tak wybrał się przypadkiem do wąwozu Imbros, a później tego żałował.
Oczywiście woda. Myślę, że 1,5-2 litry na głowę to taka podstawa. Wiadomo, że w słoneczne i cieplejsze dni lepiej zabrać trochę więcej. W górach na Stavros nie ma żadnego źródła, w którym można uzupełnić zapasy. Do tego dobrze jest wrzucić do plecaka jakąś przekąskę – w zależności od tego, jak długą wycieczkę planujemy. My zabieraliśmy jeszcze gaz i kawiarkę, bo nie oszukujmy się – piknik w takich okolicznościach to coś wspaniałego.
Polecam zabrać ze sobą okulary przeciwsłoneczne, czapkę i bluzę lub cienką kurtkę. Często zdarza się, że na górze mocno wieje, co jest dosyć nieprzyjemne. Najlepiej ubrać się na cebulkę.
Góry na Akrotiri samochodem? Da się!
Jest też opcja dla leniuchów, ale trzeba się trochę ruszyć ze Stavros. Na jedną z gór można wjechać samochodem. Jaki tam jest widok! Można zobaczyć lotnisko, całe Akrotiri, a nawet Seitan Limania. Znajdują się tam anteny – podobno lokalnych amerykańskich stacji telewizyjnych. Radzę nie zrażać się zamkniętą bramką. Ona jest dla owiec. Można ją otworzyć, ale trzeba obowiązkowo dobrze po sobie zamknąć!
Miejsce w Google Maps jest oznaczone jako Broadcast Centre – Skloka (35°32’58.8″N 24°10’23.9″E).
Góry na Stavros to doskonała opcja dla osób, które lubią spędzać czas aktywnie, ale nie chcą się za bardzo zmęczyć. Odnajdą się tutaj też osoby chcące zobaczyć coś innego i unikające tłumów. Cieszę się, że poświęciłam im trochę czasu. I zachęcam do tego osoby podróżujące wiosną i jesienią.
Leave a Reply